Przemyśl - podkarpackie

Kosmita przyszedł do mnie jako malutki kotek, miał może trzy tygodnie.
Nie umiał dobrze chodzić, nie umiał się bawić, jadł, spał i siedział patrząc zdziwiony swoimi wielkimi oczami. Wyglądał jak ktoś
kto spadł na Ziemię i nie rozumie co się tutaj dzieje. Teraz z Kosmity zaczyna wykluwać się młody kocurek, biega, bawi się i widać że będzie świetnym kotem. Uwielbia wspinać się po człowieku, a najlepiej
śpi mu się na ramieniu, przytulony do ucha. Mruczy jak mały traktorek i
głośno domaga się swojej butli z mleczkiem.

Jest odrobaczony, wkrótce będzie zaszczepiony. Warunkiem adopcji będzie zobowiązanie do sterylizacji przed ukończeniem pierwszego roku życia.
Ponieważ Kosmita jest jeszcze mały będzie go można wziąć dopiero w sierpniu.