Łódź - łódzkie

Róża - w oczekiwaniu na Małego Księcia

"Jestem Róża - tak mnie tu nazwali... Smutne to moje dojrzałe życie, czasem to się nawet żyć nie chce... Miałam dom, a potem już go nie miałam... Mówili, że moja pani umarła. Nie wiem... Potem znalazłam dom i jak już zaczynałam się przełamywać i ufać - znów mnie oddali :( Bo niby chorowałam za dużo.... I nie byłam super miziakiem... Ale... ja nie jestem już najmłodsza, a starych drzew się nie przesadza... Starych róż też nie... One po przesadzeniu długo chorują... Czasem bardzo długo... ale... jak już się przyjmą - to potrafią zakwitnąć najpiękniej na świecie.
Siedzę teraz zamknięta w klatce i myślę, czy w ogóle warto jeszcze na coś czekać... Bo jak już zawsze ma być tak, jak jest teraz to chyba lepiej umrzeć... zwiędnąć... Bo co to za życie...
Czasem marzę, że jeszcze jest coś dobrego przede mną, że zjawi się ktoś, kto mnie uratuje, ktoś, kto da mi czas, pomoże zaufać i pozwoli rozkwitnąć. Najpiękniej jak potrafię. Tylko czy taki ktoś w ogóle istnieje?..."
Róża ma ok. 8-9 lat i jest piękna, ma kruczoczarne futerko, mięciutkie i błyszczące i wielkie okrągłe oczy, które wydają się być wiecznie zdziwione. Ma też prawdziwie koci charakter - potrafi być przymilna i słodka, ale potrafi też pokazać, że potrzebuje samotności i nie życzy sobie uwagi człowieka - wtedy trzeba dać jej spokój - inaczej się złości i pokazuje pazurki. Ot - Prawdziwa Kocica - ale przecież nie ma Róży bez kolców ;)
Róża wiele przeszła w swoim kocim życiu. Potrzebuje wyrozumiałych opiekunów, którzy zakochają się w niej bezwarunkowo, dadzą troskliwy dom i opiekę na drugą połowę jej życia.
Róża potrzebuje swojego Małego Księcia, który ją pokocha i pozwoli jej rozkwitnąć na nowo.

Róża jest zdrowa, zaszczepiona, zaczipowana i wysterylizowana, przebywa w domu tymczasowym. Jeśli chcesz dać jej kochający dom na zawsze