Zduńska Wola - łódzkie

Choć on sam jest przekonany, że ma na imię „Miau”, to naprawdę zwie się Kajtuś. Ma 6 miesięcy i rusza na podbój świata i ludzkiego serca, które go pokocha.
Kajtek swoje kocie dzieciństwo spędził na dworze, gdzie był dokarmiany przez starszą panią. Pewnego dnia pani zobaczyła, że maluch utyka – najprawdopodobniej ugryzł go pies. Nie poradziłby sobie na dworze, więc zabrała go do domu i wyleczyła. Okres bezdomności i przyjmowane leki podrażniły kajtusiowe jelita i dręczyły go nieustające biegunki. Pani nie była w stanie odpowiednio zaopiekować się kotkiem i tym sposobem znalazł się w swoim domu tymczasowym. W tej chwili dzięki specjalistycznej karmie, po biegunkach nie ma już śladu i nasz chudy „kabanos” zaczyna się zaokrąglać. J
Kajtuś jest niesamowitym kotem. Jest przesympatyczny i każdy, kto go pozna od razu się nim zachwyca. Kajtek to kot nieustraszony – jest bardzo odważny, bo nie boi się żadnych hałasów – nawet suszarki czy odkurzacza. Jest ciekawskim zwierzakiem, spenetrował już wszystkie kąty w całym mieszkaniu, potrafi nawet otworzyć kartonowe pudełko, by sprawdzić co jest w środku. Kajtuś to wspaniały towarzysz dla człowieka. Kiedy tylko wkłada się klucz do zamka, biegnie z zachwytem i głośnym „miaaaaaauuuuu” by mnie przywitać. W ciągu dnia dzielnie towarzyszy mi we wszystkich domowych czynnościach, kiedy cokolwiek jem, siada koło mnie na krześle, kiedy idę do toalety, czeka pod drzwiami, chociaż najchętniej wszedłby do środka razem ze mną. ;) Kajetk uwielbia gdy zwraca się na niego uwagę. Czasem wystarczy na niego spojrzeć i już mruczy z zachwytu. Kocha być głaskany i bardzo lubi być noszony na rękach – to go uspokaja. Gdy tylko zobaczy, że siadam na krześle od razu na nie wskakuje by usiąść obok albo pakuje się na kolana. W nocy śpi ze mną w łóżku – nienachlanie, w nogach. W ciągu dnia śpi tak rozkosznie, że mogłabym otworzyć całą wystawę z jego przepięknymi zdjęciami. Świetnie odnalazłby się w domu u osoby samotnej albo pracującej w domu, bo dotrzymywał