Łódź - łódzkie

Czy wiesz jak to jest, kiedy strach otoczy cię grubą, twardą skorupą? Kiedy jest wszędzie dookoła? Paraliżuje każdy ruch i nie pozwala się przez tą skorupę przebić? Choćbyś nie wiadomo jak bardzo chciał się wyzwolić, nie masz dość siły, by sobie z tym poradzić. Doskonale wiem jak to jest. Codziennie, nie wiem już od jak dawna, próbuję się wydostać. Walczę! Na początku z całych sił, ale tych moich sił coraz mniej i mniej z każdym dniem. Ile sił może się zmieścić w małym, kocim ciałku? Jeszcze próbuję, jeszcze wierzę, że znajdzie się ktoś, kto pomoże, kto da czas i cierpliwie poczeka. Bo chyba warto na mnie poczekać. Tak mówią te wszystkie Duże, które dają mi jeść i sprzątają kuwetę. Czasem pogłaszczą i zagadają. Ja to bardzo lubię, czasem nawet wtedy mruczę, tylko tak okropnie się boję. Nawet dokładnie nie wiem czego. Może zwyczajnie boję się, że ktoś sprawi, że się otworzę, że pokonam strach, może nawet pokocham całym moim małym, kocim serduszkiem, a ten ktoś mnie zrani, porzuci i powróci strach … Tak już było nie raz, więc wiem co mówię. Nazywam się Lukrecja. Lukrecja z chorą duszą. I wciąż jeszcze z nadzieją. Ale tej mojej nadziei coraz mniej z każdym dniem…
Czy ktoś zechce pokochać Lukrecję? Pokazać tej wystraszonej istotce, że istnieje taka miłość na całe kocie życie?
Lukrecja ma około 6 lat. Jest wysterylizowana, odrobaczona i zaszczepiona, potrafi bezbłędnie korzystać z kuwety. Jest praktycznie zdrowa, tylko bardzo zaniedbana i wystraszona. To wszystko w warunkach domowych da się „naprawić”, tylko trzeba dać Lukrecji czas na pokonanie wszystkich strachów. Nie wiemy przez co przeszła zanim do nas trafiła, ale wiemy, że bardzo przeżyła powrót z adopcji po zaledwie tygodniu z, wydawałoby się, rewelacyjnego domu.
Ktoś kto da Lukrecji więcej czasu, będzie miał okazję obserwować jak jej zrudziałe futerko robi się znów czarne i błyszczące, wychudzone boczki się wypełniają, a z wystraszonego stworzonka rozkwita znów piękna kocia dama. A Lukrecja odwdzięczy się tak, jak tylko koty potrafią. I pewnie pokocha całym swoim kocim serduszkiem, będzie mruczeć kocie mruczanki i nadstawiać łebek do głaskania. A może nawet przyjdzie sama na kolana opiekuna?
Jeśli chcesz dać Lukrecji prawdziwy dom, taki na całe życie, skontaktuj się z Ewą.
Przy adopcji zostanie podpisana umowa adopcyjna.
Jeśli chciałbyś się dowiedzieć więcej o historii Lukrecji, zajrzyj na www.