Łódź - łódzkie

Na śmietniku, w tekturowym pudełku mieszka oswojona kotka z kociętami - od takiego zgłoszenia rozpoczęło się nowe życie Krystynki. Łagodna, lgnąca do człowieka i wymęczona macierzyństwem kotka poprowadziła karmicielkę do swojego kartonowego mieszkania pod śmieciowym kontenerem, pokazała trójkę dzieci i ewidentnie prosiła o pomoc. Wraz z kociętami Krystynka została przywieziona do weterynarza na przegląd - koteczka ma usunięte fachowo kilka tylnych ząbków. Więc kiedyś musiała mieć dom, ktoś przecież musiał ją zanieść do lekarza na zabieg, czemu jednak nie została wysterylizowana?..?
Krystynka była bardzo chudziutka, prawdopodobnie z braku innego pożywienia stosunkowo duże już dzieci wciąż obciążały jej organizm wysysając ostatnie reszteczki mleka. Kiedy tylko same nauczyły się jeść - zamieszkały w domu tymczasowym, a Krystynka w końcu odetchnęła. Dużo je, mieszka wraz z innymi kotami w fundacyjnym lokalu, jest grzeczna, nie rozrabia, nie uczestniczy w międzykocich awanturkach, najmilszy dla niej fragment dnia to ten, kiedy otwierają się drzwi i staje w nich człowiek. Krystynka podchodzi, kręci się wokół nóg, nadstawia do głaskania główkę i patrzy w oczy, jakby pytała: "Pokochasz mnie? zabierzesz? będę już zawsze z Tobą..."

Krystynka ma około 5 lat, została już odrobaczona i zaszczepiona, za kilka dni zostanie wysterylizowana, będzie już całkiem gotowa do adopcji. Szukamy dla niej człowieka, który już nigdy nie podaruje jej kartonowego pudełka zamiast własnych, ciepłych kolan. Przy adopcji wymagane jest podpisanie umowy adopcyjnej.