Łódź - łódzkie

Mozart trafił wraz z 15 kotami do schroniska, kiedy jego ukochana opiekunka poszła do szpitala, z którego już nie wróci...co musi czuć kot, kiedy odchodzi jedyna osoba która go kochała, prawdopodobnie uratowała, i dbała jak mogła najlepiej....
Jest przerażony, wciśnięty w kąt, albo w któregoś z towarzyszy niedoli...
Dla Mozarta i 15 kotów Pani która poszła do szpitala cały świat się załamał.
Czy jest ratunek, czy ktoś inny pokocha i zaryzykuje ponowne oswajanie z nową rzeczywistością? Preludium Mozarta trwa....
Dla Mozarta potrzebny dom u ludzi, którzy patrzą sercem, nie tylko oczami, dom, który będzie miał cierpliwość, żeby kocisko zaufało na nowo.
To może potrwać, ale na pewno się tak stanie...Mozart jest przerażony, ale zupełnie nie agresywny, daje się głaskać i widać, że chciałby, ale się boi...
Bardzo dobrze dogaduje się z kocimi towarzyszami, może więc pójść do domu, w którym jest już jakiś koci przyjaciel- jeśli kot ten będzie towarzyski i proludzki, prawdopodobnie Mozart szybciej przełamie lęk i się otworzy naśladując kociego kolegę.
Mozart jest pięknym wielkim czarno dymnym kocurkiem, z jednym oczkiem za mgłą (prawdopodobnie pozostałość po kocim katarze) co nadaje mu tylko niezwykłości i charakteru.
Dla mnie jest to kot z ogromnym potencjałem, który jeśli zaufa będzie prawdziwym, magicznym przyjacielem, pięknym, dostojnym i niezwykle wdzięcznym...


Prosimy wziąć ze sobą transporterek do przewozu kota oraz dowód osobisty.
Pobierana jest także opłata stała w wysokości 36 zł.