Łódź - łódzkie

Coś zostało wyrzucone, a że jest dziewczynką, dostało imię Cosia.

Cosia się pojawiła. Dosłownie i po prostu. Pewnego wieczoru wyszła z ciemności i była. Nagle porzucona, domowa kotka biegała po podwórku tuląc i łasząc się do nóg każdego, kto stanął na Cosiowej drodze. Profilaktycznie, bo niby skąd kot ma wiedzieć, kto ma miejsce na Cosię. Do postawionego na ziemi transportera Cosia zapakowała się sama, wciskając się w najodleglejszy kąt. Pewnie gdyby umiała, jeszcze drzwi zamknęłaby ogonkiem. Cosia transporter znała, wiedziała, że "tym" wraca się do domu. Niestety, gdzie jej dom? Nie wiadomo.
Dwie doby Cosia spędziła w pralni-stryszku, na dzień dobry skonsumowała pół kociej puszki, wymiziała się i poszła spać. Do transportera, bo tym... Wiadomo.
Po dwóch dniach Cosia trafiła do domu tymczasowego. Uradowana, zadowolona dzielnie "prześladowała" opiekunkę. Namiętnie ją zagadywała, opowiadała swoją historię, chodziła za nią, patrzyła w oczy, przytulała, miziała. Wbrew protestom opiekunki, pospała sobie z nią w łóżku, a rano poszły razem umyć zęby.
Kiedy odbierałam Cosię po sterylce, zamiast "dzień dobry" usłyszałam: Straaasznie słodka ta pani kotka. Okazało się, że zawieziona Cosia, zamiast stresować się obcym miejscem, zapachami itp. , po prostu zawinęła się w transporterze w kłębek i poszła spać. Dzień po zabiegu, dzielnie podrywała całą lecznicę, wdzięcząc się, wyginając i małpując.
Cosia jest młodziutką kotką (ma max. 1,5 roku), która kocha człowieka bezgranicznie i ponad wszystko. Jej wiara w ludzi jest niesamowita. Każdą osobę, która miała z nią kontakt, Cosia natychmiast uwodziła. Zarówno swoją delikatną urodą, drobnym, pręgowanym ciałkiem, przesłodkim pysiem, ale też, a może przede wszystkim charakterem. Dla Cosi - człowiek jest najważniejszy. Natychmiast wdzięczy się do niego, mizia, podrywa. Po prostu aktywnie szuka domu. I swojego epicentrum świata - tego jedynego i najważniejszego, który będzie kochał zawsze i już nigdy nie porzuci.

Cosia jest już odrobaczona, wysterylizowana. Jest czyściutka, kuwetkuje w 100%. Jest gotowa, aby dom tymczasowy zamienić na stały.
Jeśli chcesz zaadoptować Cosię - zadzwoń.