Warszawa - mazowieckie

AZOR :) Idealny- spokojny, delikatny do Kochania od Zaraz
Widziałam go nieraz. Zawsze pędził z podkulonym ogonem.
Zawsze biegł, jakby przed czymś uciekał...
Bardzo smutny pies..."
Azor błąkał się długi czas po jednym z osiedli naszego miasta.
Błądził zagubiony, pozbawiony sensu. Bał sie człowieka, bał się innych psów.
Stronił od zaludnionych miejsc.
Zdarzało się, że podszedł do człowieka, choć niezwykle ostrożnie...
Musiał mieć przykre doświadczenia. Podejrzewamy, że ktoś go bardzo skrzywdził.
Azor, bo takie imię dostał w schronisku, zawsze dzielnie czekał pod oknami bloków na osiedlu Niebrów. Czekał wpatrzony aż jedno z okien uchyli się, ze szczeliny wyłoni się ręka, a w niej choćby plasterek wędliny.
Dziś ten sam strach towarzyszy mu w schronisku. Przez pierwsze kilka dni nie opuszczał budy.
Zastanawiam się, ile zła musiał zaznać pies, by teraz tak bardzo obawiać się świata?
Mijają dni, mijają godziny...Azor zaczyna się powoli otwierać...
Wychodzi na spacerki, grzeczni spaceruje, a spacer to chwile, gdy widzimy usmiech Azora.
To chwile, gdy Azor się do nas tuli, gdy nieskrepowany kratami pokazuje całą prawdę, jaką nosi w sobie- całą miłość, jaką darzy człowieka