Zielona Góra - lubuskie

Mam na imię Zoja i mam 5 lat. Całe swoje dotychczasowe życie spędziłam zamknięta…
Mam na imię Zoja i mam 5 lat. Całe swoje dotychczasowe życie spędziłam zamknięta w brudnym kojcu. Mój pan, dla którego byłam tylko niechcianym spadkiem po byłej dziewczynie nigdy mnie z niego nie wypuszczał. Nie pozwolił poznać co to trawa, łąka, las drzewa, zabawa, karmił mielonymi kośćmi i nazywał Czesławem chociaż jestem dziewczyną.. Aż któregoś dnia, całkiem niedawno przyszli po mnie inspektorzy z OTOZ - Animals Zielona Góra i odebrali mnie panu, żeby dać mi szansę na lepsze życie.
Właściwie od razu się zmieniło, bo trafiłam do hoteliku w Zielonej Górze, gdzie mam dużo przyjaciół i codziennie mogę sobie pobiegać i pohasać na trawie. W hoteliku czekam na Nowy Dom. A teraz muszę się dobrze zareklamować: Jestem uroczą dużą sunią o oryginalnej urodzie. Moi rodzice mogli być np. bernardynem i wyżłem. Ważę 30 kg choć wyglądam na więcej. Mimo swojej wielkości jestem bardzo łagodna, przyjazna. Roznosi mnie energia, ale to pewnie dlatego, że przez tyle lat siedziałam zamknięta,
a mój pan zapomniał, że jestem psem, który ma swoje potrzeby. Uwielbiam ludzi, lubię się do nich przytulać. Czasem wydaje mi się, że jestem malutkim szczeniakiem i wtedy wchodzę człowiekowi na kolana i rozdaję buziaki :) Z innymi psiakami i chłopakami i dziewczynami bardzo dobrze się dogaduję. Jestem do nich przyjaźnie nastawiona i lubię ich towarzystwo. Zaraz po zabraniu inspektorzy OTOZ Animals odpchlili mnie, odrobaczyli, a potem zaszczepili na wszystkie choroby. Czeka mnie jeszcze
sterylizacja. Bardzo proszę o Domek. Zoja