Flora i fauna - wielkopolskie

Na szyi miał obrożę ze starego paska od spodni wraz z końcówką łańcucha. Sam w te gąszcze zapewne nie zawędrował, musiał go tam ktoś wyrzucić, jak swoim zwyczajem robi „ człowiek” wyrzucając w lesie zbędne śmieci.
Grześ trafił do schroniska , ale dzięki determinacji opiekunów, wsparciu ogromnej rzeszy darczyńców, miał szansę na operację i odzyskanie wzroku. Był całkowicie niewidomy, miał zaćmę na obu oczkach, ale udało się !!! Szansę wykorzystaliśmy w połowie, czyli Grześ odzyskał wzrok w jednym oczku. Radość jest wielka, ten maluszek cieszy się całym sobą, patrzy, wącha, omija wszystkie przeszkody.
Patrząc na niego, łzy ciekną po policzkach. Radość , wzruszenie, ogrom szczęścia.
Niestety, to nie wszystko, do pełni szczęścia potrzebujemy jeszcze domu dla Grzesia.
Liczymy, że dotrzemy do kogoś, komu mocniej zabije serce na widok tego skrzacika.
Kochać go nie jest trudno, Grześ uwielbia przytulanie, mizianko, zabawę i jest szalenie kontaktowym psem.
Fantastycznie odnalazł się w warunkach domowych, które ma zapewnione w hotelu. Tak bardzo potrzebuje miłości, czułości i własnego domu . Ma ok. 5-6 lat, waży ok. 8kg. Może ktoś zechce go pokochać i pokazać mu jak człowiek potrafi kochać