Łódź - łódzkie

Mam trochę ponad rok, kiedyś miałem dom, ale go straciłem razem ze swoim bratem Axlem. Przez kilka miesięcy mieszkaliśmy w budkach przy śmietniku przy ulicy Chełmińskiej w Poznaniu. Mój brat lepiej sobie radził ode mnie, był odważniejszy i poszedł do miłych ludzi prosić o pomoc. A ja? Nie dawałem się złapać, choć chciano się mną zaopiekować. Było źle, coraz gorzej... Słabłem... Ostatkiem sił poszedłem tam, gdzie poszedł Axl… Przyszedłem po pomoc na balkon Człowieków, którzy starali mi się wcześniej pomóc. Prawie umierałem, ale mi na to nie pozwolili. Miałem zapalenie płuc, wodę w brzuszku, żółtaczkę, anemię, zepsute ząbki i kilka innych dolegliwości. No i okazało się, że mam FIV+ i nie mogę dołączyć do Axla i reszty kociej rodziny. Siedzę od 3 miesięcy w piwniczce, patrzę na świat przez okienko i smutno mi…. Nie chcę być sam, chcę też mieć ciepły domek i kochającego Człowieka. Wiem, że moi Opiekunowie bardzo mnie kochają i ja ich też, ale też wiem, że nie chcą, abym spędził resztę życia w piwniczce… Czy znajdą mi dom? Proszę...

Wirusek jest wykastrowany i odrobaczony. Przebywa w Poznaniu.