Warszawa - mazowieckie

Trzy, około 6-tygodniowe, psiaczki (chłopcy) szukają kochających domów. Urodziły się gdzieś pod Warszawą, ich mama oszczeniła się w szopie jednego z gospodarzy. Zostały zawiezione do tamtejszego schroniska, ale nie przyjęto ich ze względu na brak warunków i tragiczną pogodę. Na zewnątrz nie miałby szans na przeżycie. Miały szczęście w nieszczęściu, bo w tym samym czasie, z darami do schroniska przyjechali ludzie, którzy zapewnili im dom tymczasowy. Szczeniaczki pięknie się socjalizują i nawet prawie zawsze załatwiają się na gazetę. Są zdrowiutkie, odrobaczone, pełne energii i radości, wiecznie gotowe do zabawy. Każdy ma troszkę inny charakter, ale wszystkie garną się do ludzi. Największym szczęściem dla nich jest człowiek w zasięgu dotyku. Fantastycznie słodkie! Są kundelkami, więc nie sposób dokładnie określić jak duże będą, ale prawdopodobnie nie przerosną spaniela. Monika