Krotoszyn - wielkopolskie

Maczo 10 lat spędził na łańcuchu, brudny, skołtuniony, bity...Jego „opiekunowie” w stanach upojenia alkoholowego zakładali się z kompanami od kieliszka kto psa dotknie, no i dotykali, kijem, pogrzebaczem....Bali się bo Maczo obolały i sponiewierany reagował agresją. Kiedy udało mu się zerwać z łańcucha biegał z dzieciakami po całej wsi i były to chyba najwspanialsze chwile w jego życiu. Został odebrany interwencyjnie, po zabiegach pielęgnacyjnych i leczeniu wrócił do formy. Jest przepięknym kudłaczem, mimo warunków w jakich przyszło mu spędzić życie zupełnie nie widać że to dziesięciolatek. Niełatwo zdobyć jego zaufanie, został bardzo skrzywdzony...Boi się gwałtownych ruchów, dotyku. Potrzebuje opiekuna spokojnego, zrównoważonego. Domu w którym będzie mógł w spokoju spędzić resztę życia. Dom raczej bez małych dzieci, może mieszkać z innymi psami, ale marzymy dla niego o domu w którym będzie jedynym psem. Chcielibyśmy żeby po latach gehenny mógł cieszyć się swoim własnym człowiekiem, posłaniem i pełna miską. Wierzymy że wśród czytających te słowa jest ktoś, kogo poruszy jego jego los. Ktoś kto nie przejdzie obojętnie i podaruje mu spokój na resztę życia.