Radom - mazowieckie

Cześć,
dali mi na imię Max. Mam ok. 3 lat. Przebywam teraz w Radomskim Schronisku. Opowiem Wam swoją, smutną historię:
Swoje życie spędziłem na krótkim łańcuchu bez jedzenia i bez picia. Byłem przywiązany do futryny domu, nawet nie miałem jak się położyć. Mój Pan cały czas pił i nie miał czasu się mną zajmować, czasami nawet mnie uderzył. Byłem smutny i nie chciało mi się żyć. Pewnego dnia mój los troszkę się odmienił... Spotkałem na swojej drodze ludzi, których na początku się bałem. Skusili mnie kiełbaską. Odwiązali i zabrali do samochodu. Tam miałem kocyk i podusie, czułem się bezpiecznie. Byli dla mnie bardzo mili. Podczas podróży zasnąłem ... było tak milutko. Nie chciałem się budzić z pięknego snu. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, wybiegłem z samochodu i usłyszałem szczekanie psów. Zrobili mi posłanko i zamknęli w boksie.
Bardzo chciałbym, żeby ktoś mnie pokochał, przytulił. Będę wiernym psiakiem. Czekam na nowy dom i nowego kochanego właściciela. Nie chcę wracać do tego koszmarnego życia. Proszę zabierz mnie ze Schroniska.