Łódź - łódzkie

Jak najłatwiej pozbyć się kota, który już się znudził ? Pojechać dwa osiedla dalej, wyrzucić pod jakimś blokiem i po kłopocie. Taki
właśnie los spotkał Tosię.

Kotusia usiadła pod krzaczkiem i grzecznie czekała, aż ktoś po nią wróci. Niestety, mijały kolejne długie dnie i jeszcze dłuższe noce,
ale nikt się nie pojawiał. Zamiast ciepłego posłanka była zimna i wilgotna ziemia pod samochodami, zamiast posiłku w miseczce jakieś
resztki wyszperane ze śmietnika. Trzęsąc się ze strachu spędzała czas chowając się pod autami lub wysiadując pod krzakiem, pod którym ją
wyrzucono. Pod ten krzak podrzucono też obudowę od komputera, która chyba miała służyć kotu za schronienie … Teraz Tosia ma pełny
brzuszek i śpi w ciepełku, jednak nie jest szczęśliwa w domu, gdzie mieszka gromada siedmiu zżytych ze sobą kotów. Nie potrzebuje kociego
towarzystwa, boi się ich, one też jej nie chcą w swoim domu ... To typowa jedynaczka, która uwielbia kontakt z człowiekiem, słodka
gadułka, nadstawiająca grzbiecik i główkę do głaskania.. Rozkwita, gdy człowiek poświęca jej czas, ale niestety tego czasu tymczasowi
opiekunowie mają jak na lekarstwo. Najczęściej więc Tosia siedzi sama, często się zamyśla, patrzy smutno i ma się wtedy wrażenie, że w tej małej główce jest tylko jedno pytanie: „Czy ktoś mnie pokocha, czy
będę kiedyś czyjaś ?”.

Tosieńka nie ma jeszcze dwóch lat. Jest prześliczną, drobną koteczką, grzeczną i ułożoną. Grzecznie załatwia się do kuwety, drapie drapak,
jest czyściutka. Łakomczuszek, uwielbia jedzenie. Idealna dla kogoś, kto szuka spokojnego, miłego, bezproblemowego kota, który będzie mu
towarzyszył w domowych czynnościach. Jest odpchlona, odrobaczona i wysterylizowana, ma swoją książeczkę zdrowia. Do szczęścia brakuje
jej tylko odpowiedzialnego domu i opiekuna, który jej nigdy nie zawiedzie.