Poznań - wielkopolskie

Kilka słów o Pumbie.
10 czerwca 2012r. skończył 4 lata. Jest psem z hodowli, został wykastrowany w wieku 8 mies. Jest bardzo aktywnym psem, potrzebuje dużo ruchu i wysiłku fizycznego. Uwielbia pływać, gonić za wodą puszczaną z węża, łapać frisbee. Ma kompletnego bzika na punkcie zabawek (zwłaszcza piłek), strasznie się nakręca i niszczy je, dlatego nie ma zabawek w ogóle. Potrafi z resztą na wszystko się nakręcić (posłanie, telefon, pilniczek do paznokci, długopis itd.). Świetnie łapie trop zarówno górnym, jak i dolnym wiatrem, więc do tropienia również by się nadał. Jest rozkształtowany, nie trudno nauczyć go nowej sztuczki przez klikanie (potrafi przynosić różne przedmioty, zamykać szuflady i szafki, robić stójkę, nosić koszyk w pysku). Na co dzień dostaje suchą karmę, ale nie obce są mu różne smaki. Bardzo lubi suchy chleb, wszelkie warzywa i owoce (szaleje za jabłkami).

Pumba ma też swoje drugie oblicze. Mimo wielu prób i różnych metod, nie udało mi się wypracować u niego chodzenia na luźnej smyczy. Niestety od jakiś 2 lat zaczął rzucać się na psy (nie ma znaczenia wielkość, wiek, wygląd czy płeć). Jest to wynikiem ataku na niego jaki przeżył, kiedy miał kilka miesięcy. Jednak wiem, że jest to do odpracowania (pod warunkiem znalezienia odpowiednich psów do współpracy). W kontaktach z ludźmi również pojawiły się pewne problemy. W chwili, kiedy czuje się zagrożony lub zmuszany do czegoś na co nie ma ochoty, przechodzi do konfrontacji. Zdarzyło mu się już zaatakować. Dlatego jest problem z przeprowadzaniem zabiegów pielęgnacyjnych (obcinanie pazurów, czyszczenie uszu, wyciąganie kleszczy, oglądanie skaleczeń lub w ogóle sprawdzanie czegoś na ciele). Jedynie co można ze spokojem przy nim robić i to uwielbia, to wyczesywanie - relaksuje się wtedy. Na większość weterynarzy już na "dzień dobry" się rzuca. (Wszystko zaczęło się 1,5 roku temu od opróżniania gruczołów okołoodbytowych. Było to dla Pumby bardzo traumatyczne przeżycie. Stracił wtedy zaufanie do ludzi. W tym