Łódź - łódzkie

Młode koteczki ostro rozrabiają. Na szczęście te pasje im z wiekiem mijają. Lecz najpierw kotek pobrykać musi, zwiedzić chatynkę, zbyt wcześnie obudzić. Obniuchać wszystko co na wysokości i w to, co zakryte też musi zagościć. Coś czasem podgryzie, podrapie lub schowa. To wszystko dlatego, że przestrzeń jest nowa. Lecz kiedy poczuje, że dom oswojony, odpuści już kocie zabawne slalomy i miękkim spokojem otoczy Twe włości, a cichym mruczeniem ukoi z miłości.

Nie buntuj się zatem kociemu brykaniu - daj zrozumienie temu figlowaniu, a szybko poczujesz co znaczy mieć KOTA, jak słodka i miła jest miękka istota. To oczu patrzenie co kocha bez granic za to, że jesteś, po prostu, tak za nic. To ciepłe wieczory mruczeniem znaczone, poranki zimnym noskiem trącone. To szaleństw beztroska i radość życia, a wszystko to da Ci, tak:), Twoja kicia.

Cola - czarnulka już domek miała. Miłości niestety w nim nie zaznała. Tam chcieli by kotek był jak pod sznurek - w żołnierskim drygu miał żyć ten skarbulek. A kot posiada gen niezależności i musi mieć przestrzeń dla swojej wolności i swój rytm bycia naturą znaczony - chce czasem być miły, a czasem szalony. To kot ustala zasady współżycia i on dyktuje kiedy chce ciciać.

Więc jeśli zechcesz przejść z nami tą drogą - pokochaj Colę - czarnulkę wesołą, co bawi się, bryka, mruczy i tuli, z kuwetki korzysta wzorowo - szkrabulik. Koteczka sczepiona i odrobaczona, ufna, subtelna i czeka stęskniona za domem swym własnym, gdzie miłość Dużego ogarnie w istocie kota całego - od małych uszek aż do ogona – nie zwlekaj i napisz bo kotka stęskniona.