Opole - opolskie

Jest jak promień zimowego słońca, który wpada przez twoje kuchenne okno wprost na leżący na stole kubek z gorącą, poranną kawą. Wpada tak nagle i bez uprzedzenia prawie każdego ranka w momencie gdy pijesz gorącą kawę i czytasz lokalną gazetę. Wpada tak nagle przedzierając się przez subtelną białą firankę w kuchenne wzory. Chyba że słońce przykryją ciemne deszczowe chmury, albo gdy mgła zasłoni widok na otaczający nas świat. Wpada tak nagle, nie pyta o zdanie, nie pyta o twój wiek, wykształcenie... Taki jest właśnie Rysiek - blask słońca w twoim domu, dar losu w futerku z długimi wąsami i łapkami do sufitu. Nie jest co prawda kotem w dużym, skórzanym i stylowym kapeluszu z piórkiem, nie nosi też butów w rozmiarze XXL i nie czeka aż wpuścisz go do mieszkania i zapytasz o wiek. Pojawia się tak nagle, jak ten poranny promień słońca z kuchennego okna, wprowadzając blask, ciepło i może troszkę chaosu :) Rysiek to kot torpeda, wszystko go interesuje: musi obejrzeć każdą piszczącą myszkę którą wypatrzy w pojemniku z zabawkami, skontrolować zawartość miseczek, powąchać ciasta, które przed chwilką "wyszło z piekarnika" albo sprawdzić jak fajnie turla się po podłodze miękka piłeczka w kolorze nieba. Najczęściej wciąga do zabawy inne koty i mimo ich początkowej niechęci, z reguły szybko ulegają pokusom małego trzpiota. No bo jak tu nie kochać, takiego wesołego kotka? Chciałabym żeby Rysiek trafił do domu w którym są już koty, albo do domu, który ma zamiar się "dokocić". Rysiek przeszedł w przeszłości poważny uraz, został znaleziony w rowie przy drodze szybkiego ruchu, po wypadku albo pobiciu. Został znaleziony przez przypadkowych ludzi i oddany do uśpienia, ale wola życia zwyciężyła i kociak cieszy się z każdego nadchodzącego dnia, powoli zapominając o tym, co go kiedyś spotkało.

Rysiek ma ok. 8 miesięcy, jest już wykastrowany, wielokrotnie odrobaczony i nauczony czystości. Przed adopcją zostanie też zaszczepiony i zaczipowany. Do nowego domku zabierze całą swoją dokumentację (książeczkę zdrowia, umowę, kocyk i może coś na ząb)

Wymagane jest podpisanie umowy adopcyjnej. Oddam tylko w odpowiedzialne i kochające ręce - jeśli szukasz kota w roli pluszowej zabawki dla dziecka, albo boisz się o swoją kanapę to daruj sobie i nie pisz do mnie, bo nie otrzymasz odpowiedzi. Jestem odpowiedzialna za to, komu wydaję kota, którego mam pod swoją opieką i którego zdążyłam już pokochać. Kociaka przywożę osobiście do nowych opiekunów, nie pobierając za to żadnych opłat. Uwaga! Nie odpisuję na anonimy tudzież sms'y, nie odpowiadam na sygnały i nie odbieram połączeń z numerów zastrzeżonych.