Poznań - wielkopolskie

Kocurek ma około 4 lat i przez ostatnie 2 lata był regularnie dokarmiany przez osobę, która zwróciła się do nas o pomoc w jego ratowaniu.Pewnego poranka przyszedł ze świeżą raną w głowie. Ktoś go uderzył jakąś rurą lub prętem, Sylwio miał po prostu dziurę w głowie z jego prawej strony między okiem a uchem. Niesamowite jest to, że Sylwio jest nadzwyczaj łagodny i grzeczny. Nigdy nie pokazał żadnego zniecierpliwienia ani nie syknął.
Znosi wszystkie zabiegi ze spokojem owieczki. Patrzy swoimi smutnymi wielkimi oczami pełnymi miłości. Jest niezwykle przepiękny, ma biało - srebne futerko i jedyne o czym marzy to żeby przytulić się do człowieka. Zupełnie niewiarygodne, że po tym wszystkim czego doznał od ludzi, tak im zaufał.Głaskał go również mały synek tymczasowej opiekunki i Sylwio nie uciekał, nie denerwował się, tylko dał się wygłaskać i nawet ze spokojem wysłuchał salw pisku malucha, który nie posiadał się z radości, że futro przyszło, dało się pogłaskać i nie uciekło :) Apetyt mu dopisuje, z kuwety korzysta ładnie. Ja się do niego podejdzie to Sylwuś kładzie głowę na dłoni. Sylwio jest spokojny i niestrachliwy na sprzęty domowe i bardzo pieszczotliwy. Daje się głaskać po całym ciele i nosić na rękach. To wspaniały kot. Rodzina, do której trafi na stałe będzie mogła się uważać za bardzo szczęśliwą, bo takiego fajnego kota to ze świecą można szukać :)Najbardziej jednak Sylwio czeka na kochający dom (TYLKO NIEWYCHODZĄCY) gdzie dzięki dobrym ludziom zapomni o cierpieniu. na razie jest w Poznaniu ale adoptujemy w całej Polsce. Może ktoś na zawsze zmieni jego smutny świat.KONTAKT NA e-mail.