Gdańsk - pomorskie

Wstępnie nazwany Rudi.
Przestraszony, wychudzony i zalękniony błąkał się po osiedlu między
samochodami. Na jego stópkach widać było ślady długiej tułaczki. Jego wąsy najprawdopodobniej nosiły znamiona ludzkiego okrucieństwa ? były
przypalone.
Sierść ? brudna od smarów, co oznaczało, że musiał
sypiac pod samochodami. Na domiar złego kocurek miał chore uszka.
Po zastosowaniu odpowiedniego leczenia Rudi jest już w pełni zdrowym i prawie gotowym do adopcji kotkiem. Wkrótce zostanie pozbawiony atrybutów
męskości, ale to z pewnościa w niczym nie umniejszy jego urokowi, bo
Rudi to przemiły kocurek z pełną wdzięku rudą ?lisią? kitą i długaśnymi, zgrabnymi kończynami ?

Oczywiście uwielbia pieszczoty, których ciągle się domaga i które okrasza głośnym ?mruczando?. Mimo okrutnych doświadczeń wciąż miłe
mu są ludzkie kolana.
Lubi spoglądać na swoje odbicie w lustrze, choć gdy spojrzał na siebie po raz pierwszy, nie był sobą zachwycony, ale w koncu uznał, że
pierwsze koty za płoty i obecnie ogląda siebie w lustrzanym odbiuciu z
wielką aprobatą ?
Kulturalnie załatwia swoje potrzeby tam, gdzie kotki załatwiac powinny ?
Rudi prosi o kochających opiekunow, już nie chce być niczyim kotkiem?


Kotek jest pod opieką fundacji Viva! grupa Miau Adopcje, podpisujemy umowę adopcyjną.