Katowice - śląskie

A może ktoś gustuje w metalach szlachetnych? - wówczas polecam żywe srebro.

Chłopaków jest dwóch. Wizualnie: nie do odróżnienia.
Charakterologicznie – przeciwne bieguny.

Prezes to kwintesencja radości życia: kocha jeść, zabawa to jego sposób na życie i wiecznie czegoś szuka, ciągle w biegu. Słowa,
którymi najczęściej do mnie się zwraca, to: Nie przeszkadzaj kobieto!
Eksploruję! Wszędzie go pełno. Ot! Taka mała wiercipiętka.
Zdecydowanie dla miłośników aktywnego trybu życia. Jest szalenie rzutki i komunikatywny. I pewny siebie.

Jolo zaś to słodziak, taka pełnomleczna czekoladka. Wzięty na ręce: mruczy. Odwraca łepek i delikatnie dotyka Twojej twarzy: kim jesteś?
skąd jesteś? porozmawiamy? Bo Jolo to taki trochę marzyciel. Myśli nawet na miseczką z mięskiem. Mniejszy, bardziej kruchy, delikatniejszy.

Bracia są pod opieką Fundacji – obecnie przebywają w moim domu, tymczasowo. Mają po ok. 10 tyg. Dwukrotnie byli bardzo chorzy, lecz
obecnie czuja się świetnie. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia. Są zaszczepieni, za ok. miesiąc nowy opiekun musi dokonać szczepień
przypominających. Maluchy dostaną talony na bezpłatną kastrację (do realizacji gdzieś za ok. 6-8 miesięcy?). Ponieważ mieszkają w domu
pełnym innych kotów i ludzi – są zsocjalizowane. Mogą mieszkać z innymi kotami, mogą pójść do wspólnego domu lub osobno.

Ponieważ nie oddaję małych potforów, bo chcę się ich szybko pozbyć, lecz szukam im świadomego i kochającego DOMU, dlatego będzie
obowiązywała wizyta przed-adopcyjna i umowa na przekazanie zwierzątka.
Pamiętaj, iż nie zostajesz opiekunem zdjęcia kota – dostajesz żywe zwierzątko, które choruje, ma swój charakter, czasem pokaże focha, a
nawet potłucze talerz z serwisu po prababci. I tak przez około 20 lat....