Poniatowa - lubelskie

Młody (roczny) kocurek szuka pilnie bezpiecznego miejsca do życia. Może być wieś, stajnia, stodoła, itp.
Kot przebywa na osiedlu gdzie jest dokarmiany. Jednak są tam ludzie, którzy próbują go skrzywdzić. Niedawno jedna osoba spryskała go pianką uszczelniającą, kot miał pół ciała w skorupie. Na szczęście przeżył. Trochę wcześniej zamknięto go w rurze kanalizacyjnej mając nadzieję, że zdechnie.Osoba, która to zrobiła chwaliła się swoim kolegom, jak to „załatwiła kota”.

Kot jest ufny w stosunku do pani, która go karmi (daje się głaskać, brać na ręce). W stosunku do innych osób trzyma dystans, jednak nie jest to kot dziki i pewnie z czasem by się bardziej oswoił.
Jest cały czarny z białym śliniakiem.

Ponieważ jest przyzwyczajony do życia na dworze, nie potrzebuje wiele, wystarczy bezpieczne miejsce, regularnie dostarczana miska z jedzeniem, jakieś ciepłe miejsce do schowania się w zimne dni.
(Na początku potrzebne będzie zamknięte miejsce, żeby kot stopniowo przyzwyczaił się do nowego otoczenia i nie uciekł, dopiero po jakimś czasie (ok.miesiącu) można by go wypuścić).

Kot przebywa w Poniatowej (niedaleko Lublina), ale postaramy się zorganizować transport, jeśli znajdzie się dla niego dom gdzieś dalej.