Warszawa - mazowieckie

Boston w typie moskiewski strozujacy do schroniska trafil w opłakanym stanie.Teraz ,po jakims czasie,jest dużo lepiej,ale nadal Boston sprawia wrazenie wy mizerowanego,zmarnowanego psa-jest chudy,co nietypowe dla psów w hoteliku.
Jak widać nie może pozbierać się do kupy i zlapac pionu.
I raczej bez milosci i opieki człowieka - własnego domu będzie mu trudno.To spokojny ,zrownowazony pies.na spacerach nie ciagni i nie ucieka,lubi powolne ,bez forsowania piesze wycieczki.

Toleruje psy,koty i konie.Ze względu na niska wage zrobiliśmy mu badania,Wszystko jest w granicach normy,Weterynarz mowi ze najlepszym lekarstwem dla Bostonka bylby wlasny czlowiekSchronisko ocenilo psa na wiek 4,5 lat.

Obowiazuje procedura adopcyjna czyli zgoda na wizyte przedadopcyjna i podpisanie umowy.

Pies nie będzie wydany na lancuch ani do kojca