Warszawa - mazowieckie

Wszystko było jak w filmie i miał być happy end. Pan, Człowiek o wielkim sercu uratował od śmierci kilka zwierzaków. Byli dla siebie całym światem, On dbał o pieski i koty jak tylko umiał, a one odwzajemniały mu opiekę miłością bezwarunkową. Żyli w szczęściu, ale niestety, życie napisało scenariusz okrutny dla nich wszystkich. Pan zachorował, do domu już nie wróci, zamieszka w domu opieki, tam swoich ukochanych zwierząt zabrać nie może, zamartwia się ich losem bardzo, czuje się jednak bezsilny.
Domku potrzebuje malutka, drobniutka buro-biała koteczka. Jest już wiekowa, ma około dziesięciu lat i nie ma już ząbków.

Jest grzeczna, miła, chociaż po przejściach. Nie lubi innych kotów, z jakiegoś powodu .Czy ma w ogóle szanse na dom? Nie jest przecież długowłosym kociakiem w atrakcyjnym kolorze, ale jest stworzeniem, które potrafi kochać, które zasługuje na pełną miseczkę i parę rąk do głaskania. Nic więcej i aż tyle.
Domku szukają również dwa wykastrowane, młodziutkie kocurki, Perła i Bursztynek.Mają około trzech lat, a więc są bardzo młodzi, zdrowi i wyjątkowo urodziwi. Są nierozłączni, potrzebują siebie nawzajem jak powietrza, wystarczy z resztą popatrzeć na zdjęcia.Widok śpiących, przytulonych do siebie kotów jest uroczy, a należy do rzadkości w kocim świecie.
Koty są zdrowe, zadbane, otrzymały mnóstwo miłości, a to bardzo dobrze wróży na przyszłość.

Pokochają swojego nowego Opiekuna, co do tego nie ma wątpliwości.
Bardzo prosimy o pomoc, szczególnie w imieniu dotychczasowego Opiekuna. Niech chociaż zazna odrobiny szczęścia , wiedząc, że jego ukochane zwierzaczki są bezpieczne.Los Go ciężko doświadczył, na wiele rzeczy wpływu nie mamy.

Pan nie prosi o pomoc dla siebie, ale dla tych, które same o to prosić nie mogą, a których los zależy od tego, czy potrafimy na nie spojrzeć sercem.