Warszawa - mazowieckie

Piesek miał niegdyś właściciela, który chorował na raka płuc. Starszy pan był głuchoniemy, mieli tylko siebie, bardzo się kochali. Pana zabrała karetka, piesek przez tydzień biegał i szukał właściciela. Przez ten okres nikt z sąsiadów nie wpadł na pomysł by wynieść mu miskę jedzenia i wody. Jedyne co było dla nich najważniejsze- zabranie psiaka do schroniska bo wył i przeszkadzał. Był nawet przeganiany z podwórka kamieniami...siedział na środku skrzyżowania, gdzie niegdyś chodził na spacery z ukochanym panem i płakał. W końcu nadszedł ten tragiczny dla psiaka dzień - pan zmarł więc sąsiedzi nie zwlekając wezwali straż miejską i policję. Próbowaliśmy przejąć pieska jednak wg policji i ekopatrolu nie można było już cofnąć procedur. Pies wylądował w schronisku. Udało się go stamtąd wyciągnąć na drugi dzień, dzięki pomocy pewnej osoby. Piesek przebywa obecnie w awaryjnym domu tymczasowym, może tam zostać do 15 września. Pilnie szukamy domu stałego.
Walet (nazwany tak tymczasowo) jest małym pieskiem, sięga do kolana i waży 7,6 kg. Jego wiek jest oceniony na 6 lat. Nie reaguje na komendy (pan był głuchoniemy). Jest łagodny i bardzo uległy. W domu tymczasowym mieszka obecnie z dwoma psami, jest lękliwy. Powoli piesek dochodzi do siebie i odzyskuje radość życia.
Gdyby ktoś zechciał mu podarować spokojny i kochający domek, Walet na pewno odwdzięczy się psią wiernością. Przebywa w Warszawie.