Łódź - łódzkie

Miś kiedyś miał dom, kiedy, nie wiemy, bo gdy trafił do mnie z łapanki na kastrację miejską był już wykastrowany. Kastracja to jedno, Miś ma czipa. Tak - czipa przypisującego go do człowieka. Jednak w bazie danych pod tym numerem nie ma żadnego człowieka, któremu zależało by na Misiu. A pod adresem podanym w rejestracji nikt nie mieszka, jest tam rozpadający się budynek, i drzwi zabite dechami. Schronisko, które Miśka czipowało i wyadoptowało, również go nie chce, wyparło się go...

Miś jest kotem bardzo miłym, przyjaznym, interesuje go otoczenie, miseczka, inne koty. Bardzo lubi być głaskany, przytulany, dotykany. Gdy wyciąga się do niego rękę - tuli się, prosi o pieszczoty. Wzięty na ręce ociera swoją główką o głowę człowieka, wtula się w ramię i delikatnie ugniata. Jak można było pozbyć się takiego delikatnego, mądrego i spokojnego kota? Jak można było wyrzucić go na ulicę, bo stamtąd właśnie został zabrany - z jednej z łódzkich głównych ruchliwych ulic…
Miś jest wykastrowany, odpchlony, troszkę doleczamy załzawione oczka Niebawem będzie odrobaczony, a po skończonej terapii dwukrotnie zaszczepiony. Miś ma książeczkę zdrowia. Kocha człowieka, czy znajdzie się człowiek, który jego pokocha ??

Szukam dla tego przystojniaka domu spokojnego, który pokocha go bez reszty i odda mu swoje serce tak jak Miś oddaje swoje. Bardzo proszę o dom dla Misia, On tyle już przeszedł, zasługuje na dobro i ciepły kąt na resztę dni.