Pozostałe -

Mawiają, że kiedy myśliwy zabije wilka nazywają to sportem, ale jeśli wilk zabije myśliwego, nazywa się to okrucieństwem. Człowiek jako istota przebiegła i okrutna, nauczył posługiwać się psami, do polowania na ich współbraci, wykorzystując w cyniczny sposób ich wierność i oddanie. Dla bezwzględnego łowcy, los czworonożnego towarzysza, nierzadko istotny jest tylko dopóty, dopóki jego zdolność wystawiania, bądź aportowania jest zadowalająca. Najczęściej obiektem zainteresowania amatorów myślistwa, stają się wyżły, od lat szkolone do polowań, wielokrotnie traktowane jako narzędzia niezbędne do wykonywania pracy, wyrzucane kiedy nie spełniają już swojej funkcji. Taki właśnie los prawdopodobnie spotkał Mejlę, około pięcioletnią, czarną suczkę w typie wyżła, która niedawno trafiła do schroniska w Ostrowie Wielkopolskim. Zaniedbana, opuszczona, pewnie nie raz odchowała mioty ślicznych, cennych szczeniaków. Dziewczynka jest zaniedbana, ma problemy skórne objawiające się wypadaniem sierści w okolicach szyi i pleców, które lekarz stara się wyeliminować, stosując kurację Biodylonem. Jedyną szansą na uratowanie przerażonego psa, przed smutnym, samotnym życiem w przytułku, jest szybkie zapewnienie mu prowizorycznego domu tymczasowego, a docelowo znalezienie dziewczynce kochającej, wyrozumiałej rodziny. Jeżeli masz w sercu dostatecznie dużo miejsca i czułości, aby stworzyć bezpieczną przystań pięknemu, nikomu niepotrzebnemu psu, nie czekaj, możesz zyskać przyjaciela na długie lata. Jesteśmy zmuszeni prosić również o wszelką pomoc, czy to finansową, czy też materialną, ponieważ w zaistniałej sytuacji, tylko ludzka dobroć i pieniądze są w stanie uratować Mejli skórę.